Meldung vom:
Poète maudit (fr.) – dosł. „poeta wyklęty”, powszechnie przyjęta pod koniec XIX w. nazwa poety zbuntowanego przeciwko obowiązującym obyczajom, wchodzącego w konflikt z mieszczańską moralnością, najczęściej cygana artystycznego (Głowiński et al., 1988).
Określenie „poeci przeklęci” rozpowszechniło się w Polsce w okresie PRL-u za sprawą Jana Marxa – publicysty, który jako pierwszy opisał tę grupę w dwóch tomach swojego zbioru esejów: Legendarni i tragiczni. Eseje o polskich poetach przeklętych. Używa on tego terminu naprzemiennie z wyrażeniem „kaskaderzy literatury”. Określa tak Andrzeja Bursę, Halinę Poświatowską, Rafała Wojaczka, Stanisława Grochowiaka, Edwarda Stachurę oraz Kazimierza Ratonia. Nie precyzuje swojej własnej definicji poètes maudits, a powołuje się raczej na wzorce francuskie. Wszystkich twórców, którzy stali się tematem jego książki, łączy jednak śmierć w młodym wieku. Wojaczek i Stachura odebrali sobie życie, Grochowiak zachorował z powodu choroby alkoholowej– podobnie jak Ratoń, odejście Bursy kojarzono z samobójstwem (chociaż prawdziwą przyczyną była wrodzona wada aorty), a Poświatowska mogła umrzeć w każdej chwili w wyniku nieuleczalnej choroby serca.
Sam Marx jest postacią kontrowersyjną – jego publikacje często miały skrajnie krytyczny, wartościujący charakter i przyciągały odbiorców prowokacyjnymi opiniami. Nie inaczej jest z esejami pisarza, którym można wiele zarzucić. Bardzo mocno upraszczały one biografie wyżej wymienionych poetów, sprowadzając ich wyłącznie do pewnego rodzaju „celebrytów z problemami”. Skupiały się wyłącznie na najbardziej dramatycznych momentach ich życia i twórczości takich jak nadużywanie alkoholu, przemoc, problemy psychiczne i samobójstwa. Taki sposób opowiadania o życiu poetów odwraca uwagę od prawdziwego charakteru ich dorobku, lecz niewątpliwie wpływa na zwiększenie ich popularności i większą sprzedaż. Najczęściej jednak samym twórcom nie przynosi to żadnego zysku, ponieważ dzieje się tak dopiero po ich śmierci. Poeci zaliczani później do grupy „przeklętych” za swojego życia zazwyczaj w ogóle nie byli popularni. Dopiero po latach stawali się obiektem powszechnego zainteresowania, gdy badacze, tacy jak Marx, umieszczali ich w swoich antologiach. Myślę jednak, że ich teksty same w sobie mają dużą wartość i warto po nie sięgać, nawet bez bycia zachęconym dyskusyjnymi aspektami ich życiorysów. Sprowadzanie skomplikowanego życiorysu do określenia „kaskader literatury” w celach komercyjnych, może też wzbudzać etyczne wątpliwości.
Zainteresowanie utalentowanymi artystami, zmagającymi się z demonami własnej psychiki rozpoczęło się już w okresie romantyzmu i to właśnie tej epoki sięga geneza mitu „poety przeklętego “. Wtedy zaczęto się fascynować szaleństwem i ludźmi nim naznaczonymi. Jednocześnie nie potępiano ich i nie spychano na margines społeczeństwa, jak miało to miejsce w poprzednich epokach nie tylko w sferze literatury. Już w Romantyczności Adam Mickiewicz pisze o Karusi, której kontakt ze światem nadprzyrodzonym jest przez niego wyżej wartościowany, niż poznanie świata przez naukę. Bohaterka ballady, młoda dziewczyna z prowincji, zmaga się z samotnością po śmierci ukochanego Jasieńka i powoli traci kontakt z rzeczywistością. Rozmawia z duchem zmarłego, pozornie ignorując reakcje ludzi na jej zachowanie, a jednak odczuwa swoje niedopasowanie do społeczności, z którą jest zmuszona koegzystować.
„Ach, jak tam zimno musi być w grobie!
Umarłeś, tak, dwa lata!
Weź mię, ja umrę przy tobie,
Nie lubię świata.
Źle mnie w złych ludzi tłumie:
Płaczę, a oni szydzą;
Mówię, nikt nie rozumie:
Widzę, oni nie widzą!”
(A. Mickiewicz, Romantyczność [w:] Ballady i romanse, Warszawa 1982, s. 26.)
Cierpienie Karusi nie wynika wyłącznie ze śmierci ukochanego Jasieńka, ale z kontaktu z wymiarem świata, do którego dostępu nie ma nikt oprócz niej. Dar, który Mickiewicz wynosi ponad naukowe poznanie, jest jednocześnie największym przekleństwem dziewczyny, który nie pozwala jej nawiązać relacji z ludźmi. W Karusi odzywa się pragnienie śmierci, motywowane nie pragnieniem dołączenia do zmarłego chłopaka, lecz właśnie niezrozumieniem i oddzieleniem od otaczającego ją realnego świata.
Bohaterka była jedną z pierwszych polskich postaci literackich cierpiących na zaburzenia umysłowe – dopiero wtedy stały się one obiektem zainteresowania pisarzy – wcześniej stanowiły pewnego rodzaju temat tabu. W okresie romantyzmu wierzono, że tylko osoby chore, wpadające w stany graniczące z utratą świadomości, mogą otworzyć się na szczególne doznania, których nie są w stanie doświadczyć inni ludzie. Sprawiło to, że były one postrzegane jako jednostki wyjątkowe i nieprzeciętne, wzbudzające powszechną fascynację. Nadmierna wrażliwość tworzyła jednak barierę pomiędzy nimi, a światem zewnętrznym, co często wiązało się z cierpieniem, poczuciem samotności i w wielu wypadkach prowadziło do samobójstwa.
Emocjonalność i nadmierna wrażliwość, łącząca się z chorobami psychicznymi, często cechuje osoby kreatywne – twórców, pisarzy i poetów. W epoce romantyzmu ukształtował się zupełnie nowy model artysty w literaturze. Alina Kowalczykowa w książce pt. Romantyczni szaleńcy pisze: „w ówczesnej wiedzy można by znaleźć nawet racjonalne podstawy, by obłąkaniu przypisać różne nadzwyczajne walory poznawcze. Z pewnością ujawnianie się niezwykłych talentów artystycznych (…)” (Kowalczykowa, 1977, S.25). Przykładem tego rodzaju bohatera literackiego może być Konrad z III części Dziadów Adama Mickiewicza. Mężczyzna to utalentowany poeta, który doświadcza stanów utraty świadomości i niejasnych wizji przyszłości. Jednocześnie doskonale zdaje sobie sprawę z własnej wyjątkowości i uważa się za jednostkę ponadprzeciętną i genialną. Postać Konrada łączy w sobie szaleńca, narcystycznego poetę, wieszcza i buntownika. Ma wiele wspólnego z rzeczywistymi portretami późniejszych „poetów przeklętych”.
Kolejny przykład artysty, obdarzonego darem widzenia rzeczywistości ukrytej dla innych, pojawia się w Nie-boskiej komedii Zygmunta Krasińskiego. Dzieło to przesiąknięte jest szaleństwem, które występuje na każdym jego poziomie: hrabia Henryk doświadcza diabelskich wizji, jego żona zostaje umieszczona w domu dla obłąkanych, a syn posiada moc kontaktowania się ze światem nadprzyrodzonym i przepowiadania przyszłości. Zarówno główny bohater, jak i jego potomek – Orcio obdarzeni są talentem poetyckim. Jednak hrabia nie jest prawdziwym artystą – jego dar jest wyuczony, a nie pochodzi z serca. Henryk posługuje się rozumem, a nie emocjami i przez to ponosi klęskę, zarówno w życiu, jak i w swojej karierze. Romantycznym wieszczem w Nie-boskiej komedii jest Orcio. Nie wybrał swojego losu, lecz został nim naznaczony przez matkę przy narodzinach, dzięki czemu jego dar jest autentyczny. Rodzicielka chciała w ten sposób spełnić ambicje swojego męża i uszczęśliwić syna, ale mimowolnie go przeklęła. Orcio za swój talent zapłacił zdrowiem – zarówno tym psychicznym, jak i fizycznym. Miał wizje przyszłości, ale dostrzegając to, co niemożliwe dla przeciętnych ludzi, zaczął tracić wzrok. Taki motyw często pojawia się w życiorysach wyroczni i wróżbitów w utworach literackich – oczy przestają być im potrzebne, kiedy otrzymują dostęp do świata metafizycznego poprzez dodatkowy zmysł. Tym samym zatracają również kontakt z rzeczywistością. Lekarze zdiagnozowali u młodego Orcia chorobę umysłową. Mimo że był on przeciwieństwem ojca i prawdziwym prorokiem, jego wizje nie przyniosły niczego dobrego i on również nie osiągnął sukcesu, ani szczęścia. Kowalczykowa pisze: „Nie–boska komedia ukazuje dwa oblicza szaleństwa: jako synonimu zagłady i nieodzownego warunku wielkości. Nie ma wielkości bez szaleństwa, lecz szaleństwo jako robicie ładu, musi wieść do zguby” (Ibidem, s. 98). Tak ujęty obłęd staje się darem, ale również największym przekleństwem i według takiego rozumowania tylko ludzie nieszczęśliwi mogą być genialni. Jest to analogiczne z legendą „poetów przeklętych”, którzy (według niej) za talent musieli zapłacić osobistym nieszczęściem.
„Kaskaderzy literatury” reprezentowali swoim stylem życia spontaniczność, hedonizm i uleganie uczuciom, nie zważając na konsekwencje, co było istotnym motywem w biografiach romantycznych bohaterów. Jeden z najważniejszych elementów ich legendy stanowiło również podkreślanie przez badaczy indywidualizmu dominującego w ich życiorysach. Twórcy z tej grupy często byli też przedstawiani jako osoby ekscentryczne i narcystyczne – w pełni świadome wielkości swojego talentu. Są to cechy charakterystyczne dla bohaterów romantycznych. W ten sposób kreowano również wizerunki poetów romantycznych. Mickiewicza, Słowackiego i Krasińskiego przestawiano jako trzech wielkich wieszczów narodowych, których poetyckie dary pomagają w niesieniu pociechy cierpiącemu narodowi polskiemu. Często utożsamiano ich z bohaterami literackimi pochodzącymi z ich utworów. Reprezentują oni jednak pozytywne, a nie negatywne legendy personalne.
Ponadto jedną z cech charakterystycznych, która prawie zawsze pojawia się w biografiach „poetów przeklętych” jest śmierć w młodym wieku, zazwyczaj z powodu samobójstwa lub działań, które pośrednio do niego doprowadziły, takich jak nadużywanie alkoholu lub inne zachowania autodestrukcyjne. Romantyczni bohaterowie bardzo często odbierali sobie życie z rozmaitych powodów. Już w Cierpieniach młodego Wertera Johanna Wolfganga Goethego tytułowego bohatera cechuje nadmierna wrażliwość i postrzeganie rzeczywistości przez pryzmat swoich uczuć, a zarazem oddalanie się od niej. Emocjonalność i miłość do literatury umożliwiają Werterowi spisywanie swoich przeżyć w postaci poetyckich listów do przyjaciela, co również czyni go artystą. Chociaż głównym powodem jego samobójstwa była nieszczęśliwa miłość, można zauważyć, że tak naprawdę, tak jak Karusia, cierpiał z powodu bycia niezrozumianym przez społeczeństwo. Wrażliwość stworzyła barierę między nim a światem zewnętrznym i przyczyniła się do pogorszenia jego melancholii, z powodu której ostatecznie odebrał sobie życie. Moda na werteryzm i jego wpływ na powstającą w późniejszych epokach literaturę pokazują, jak bardzo intrygującym dla odbiorców tematem jest samobójstwo.
Indywidualizm, zachowania autodestrukcyjne, samobójstwa i izolacja od społeczeństwa to czynniki, które łączą bohaterów romantycznych z artystami, którzy później byli nazywani „poetami przeklętymi”. Udowadniają one również, jak duży wpływ miała ta epoka literacka na ukształtowanie się owego mitu.
Bibliografia:
- Bańkowski A., Etymologiczny słownik języka polskiego, tom 1, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2000.
- Głowiński M, Kostkiewiczowa T, Okopień-Sławińska J, Słownik terminów literackich, Wrocław 1988.
- Jerzyna Z., Poeci wyklęci: od Villona do Morrisona, „Anagram”, Warszawa 2001.
- Kaskaderzy literatury: o twórczości i legendzie A. Bursy, M. Hłaski, H. Poświatowskiej, E. Stachury, R. Milczewskiego-Bruna, R. Wojaczka / pod red. Edwarda Kolbusa; słowo wstępne Jan Z. Brudnicki; posł. Jan Marx.
- Kowalczykowa A., Romantyczni szaleńcy, Państwowe Wydaw. Naukowe, Warszawa 1977.
- Marx J., Legendarni i tragiczni: eseje o polskich poetach przeklętych, „Alfa”, Warszawa 1993.
- Mickiewicz A., Ballady i romanse, Wydawnictwo „Czytelnik”, Warszawa 1982.